Uczyliśmy się, żeby uczyć. Zaczynaliśmy od czystej pasji – od pierwszej bryły gliny, pierwszego wypału, pierwszego zachwytu nad tym, że z niczego można stworzyć coś własnego. Dziś tą pasją dzielimy się z innymi. Nasza pracownia to miejsce, w którym wiedza krąży w obie strony – uczymy innych, ale i sami wciąż się rozwijamy. Bo wierzymy, że tylko wtedy możemy naprawdę inspirować.

Wspieramy ludzi od pierwszego kontaktu z gliną aż po moment, gdy sami zaczynają prowadzić własne warsztaty. Pomagamy dobrać materiały, uczymy technik, prowadzimy kursy, wypalamy prace, doradzamy jak zbudować ceramiczny biznes. Jesteśmy z Wami na każdym etapie – od pomysłu po gotowe dzieło.

U nas rozwój nie kończy się na warsztacie – on właśnie tam się zaczyna.

Wojciech Malina

Uczyłem się, żeby uczyć. Moja przygoda z ceramiką zaczęła się jeszcze na studiach inżynierskich, kiedy z ciekawości ulepiłem swój pierwszy kubek - i od razu wiedziałem, że to jest to. Zakochałem się w wolności tworzenia i w tym, że można zrobić coś pięknego, a jednocześnie użytkowego, co sprawia, że codzienność staje się lepsza.

Największą radość daje mi uczenie i obserwowanie, jak inni odkrywają w sobie twórczą radość. Jestem cierpliwy i wspierający, a moim celem jest ciągły rozwój - po to, żeby móc rozwijać innych.

27 lipca 2024 roku otworzyłem Malina Ceramik Studio Ceramiki – miejsce, w którym chciałem połączyć naukę, pasję i ciepło. Cieszę się, że ludzie, którzy tu przychodzą, mówią, że czują się tu dobrze, swobodnie, jak u siebie. Bo właśnie o to chodziło – żeby było przytulnie, prawdziwie i z sercem.

Aleksandra Myszkowiak

Moja przygoda z ceramiką zaczęła się gdy z ciekawości zapisałam się na warsztaty ceramiczne - i to była jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. Już po pierwszym spotkaniu zachwyciło mnie to, jak przyjemnie jest mieć glinę w rękach. Szybko jednak odkryłam, że najbardziej pociąga mnie precyzja i symetria, więc spróbowałam toczenia na kole. I wtedy przepadłam - zakochałam się w tym procesie i już przy nim zostałam.

Jako osoba, która dziś uczy innych, często słyszę, że tworzę atmosferę, w której każdy czuje się swobodnie. Lubię, gdy ludzie otwierają się przy pracy i pozwalają sobie na tworzenie z radością. Kiedyś byłam bardzo pedantyczna, teraz podchodzę do ceramiki z większym luzem i akceptacją dla niedoskonałości.

W swojej twórczości wolę mniejsze, subtelne formy. Lubię cienkie ścianki, lekkie kształty i kolory inspirowane naturą. Moją największą pasją są szkliwa - to od nich wszystko się zaczęło.

Palina Kivachuk

Ceramika przewijała się w moim życiu od dawna, choć nigdy nie planowałam związać z nią przyszłości. Zaczęło się od zajęć w szkole, później trafiłam do koła naukowego na uczelni - zawsze była gdzieś obok. Dziś pracuję w pracowni ceramicznej i czuję, że jestem dokładnie tu, gdzie powinnam być. To miejsce daje mi spokój, radość i poczucie, że robię coś prawdziwego.

Uwielbiam klimat naszej pracowni i ludzi, którzy tu przychodzą. Każdy, kto do niej wchodzi, patrzy na ceramikę z ciekawością i zachwytem - i wtedy od razu czuję, że mamy coś wspólnego. Całym sercem polubiłam poniedziałki, bo wiem, że czekają na mnie nowe, jeszcze ciepłe prace wyciągnięte prosto z pieca.

W swoich wyrobach kieruję się jedną zasadą: każdy przedmiot ma być unikalny i niepowtarzalny. Lubię eksperymentować - ze szkliwami i formami.
W ceramice najbardziej cenię swobodę tworzenia i niespodziewane efekty, które pojawiają się po eksperymentach z różnymi kombinacjami szkliw.